Relacje między rządzącą koalicją a prezydentem Andrzejem Dudą od początku są trudne, co pokazało już grudniowe weto prezydenta do ustawy okołobudżetowej, które głowa państwa uzasadniała niezgodą na tryb wprowadzania zmian w mediach publicznych, będący - zdaniem prezydenta - „rażącym łamaniem Konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa”. To właśnie między innymi przewidywanymi problemami we współdziałaniu z głową państwa politycy koalicji tłumaczą budzący kontrowersje sposób przeprowadzania zmian w kraju.

Przekonanie o złej współpracy między rządem Donalda Tuska a prezydentem Andrzejem Dudą jest powszechne. Opinię tę podzielają nie tylko wyborcy wszystkich najważniejszych ugrupowań politycznych, ale w większości także osoby dystansujące się od polityki - ankietowani, którzy nie mają określonych poglądów politycznych, odmawiają udziału w wyborach parlamentarnych lub nie wiedzą, czy wzięliby w nich udział, gdyby odbywały się one teraz.

Osoby dostrzegające złe relacje pomiędzy oboma organami władzy wykonawczej zapytaliśmy o to, która strona, ich zdaniem, odpowiada za taki stan rzeczy. W ocenie społecznej to raczej prezydentowi niż rządowi brakuje woli współpracy - takiego zdania jest 39% badanych. Przeciwnego zdania jest o ponad połowę mniej ankietowanych (18%). Znaczna część (41%) odpowiedzialnością za złe relacje między rządem a prezydentem obarcza obie strony.

Opinie w tej kwestii różnią się w zależności od orientacji politycznej i sympatii partyjnych. Zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości w większości uważają, że to przede wszystkim rządowi brakuje woli współpracy z prezydentem, choć niemal dwie piąte sądzi, że obie strony nie chcą współdziałać. Wyborcy Koalicji Obywatelskiej oraz Lewicy są na ogół zdania, że odpowiedzialność za złe relacje w głównej mierze ponosi prezydent. Bardziej złożony obraz sytuacji politycznej mają sympatycy Trzeciej Drogi. Równie często przychylają się do opinii, że to prezydent nie chce współpracować z rządem, co uważają, że obu stronom brakuje woli współdziałania. Najbardziej zdystansowani w ocenach są zwolennicy Konfederacji - większość z nich sądzi, że odpowiedzialność za złe relacje rozkłada się na obie strony, pozostali równie często wskazują na prezydenta, co na rząd.

Zgodnie z oczekiwaniami większości badanych (59%) rząd powinien działać w sposób niebudzący wątpliwości prawnych, nawet jeśli spowolni to przeprowadzanie zmian. Niespełna co trzeci respondent uważa natomiast, że rząd powinien dokonać zmian w różnych dziedzinach życia szybko i zdecydowanie, nawet jeśli naraża się na krytykę.

Przekonanie, że rząd powinien działać w sposób niebudzący wątpliwości prawnych, nawet jeśli spowolni to zmiany, przeważa we wszystkich grupach społeczno-demograficznych.

Oczekiwanie to wyrażają nie tylko wyborcy ugrupowań opozycyjnych, ale także większość osób popierających Trzecią Drogę i Lewicę. Jedynie wśród sympatyków Koalicji Obywatelskiej nieco więcej jest zwolenników szybkich i zdecydowanych działań, nawet jeśli budzą one krytykę, niż optujących za wolniejszymi, ale niebudzącymi zastrzeżeń prawnych, zmianami.

Opinie na temat sposobu przeprowadzania zmian w kraju wiążą się z tym, komu badani przypisują brak woli współpracy. Za szybkimi i zdecydowanymi działaniami opowiadają się te osoby, które uważają, że to przede wszystkim prezydent ponosi odpowiedzialność za złe relacje między oboma organami władzy wykonawczej.