Gdyby wybory do parlamentu odbywały się pod koniec sierpnia, udział w nich wzięłoby, według własnych deklaracji, 79% uprawnionych do głosowania. W stosunku do pierwszej połowy lipca zainteresowanie udziałem w ewentualnych wyborach parlamentarnych zmieniło się nieznacznie, od dwóch miesięcy deklarowana frekwencja wyborcza utrzymuje się na podobnym poziomie 78‒80%. Tak jak na początku wakacji możliwość zagłosowania w wyborach jednoznacznie odrzuca 14% dorosłych Polaków.

W niewielkim stopniu zmienił się także układ sił między dwoma najbardziej liczącymi się ugrupowaniami. Od końca czerwca liderem w naszym rankingu popularności partii politycznych jest Koalicja Obywatelska, aktualnie chciałaby oddać na nią swój głos prawie jedna trzecia wybierających się na wybory (32%, o 1 punkt więcej niż w lipcu)¹Pokaż przypis. Nieco niższe poparcie uzyskuje PiS, mający obecnie wśród zdeklarowanych uczestników wyborów 28% zwolenników, tyle samo co w obu pomiarach lipcowych. Natomiast interesujące zmiany odnotowaliśmy w tym miesiącu na dalszych miejscach naszej listy. Co prawda na trzeciej pozycji, tak jak w lipcu, znalazła się Konfederacja WiN, ale poparcie dla tego ugrupowania wyraźnie wzrosło (obecnie 16%, wzrost o 4 punkty procentowe). Straciły natomiast ugrupowania wchodzące w skład koalicji rządowej. Na Lewicę chciałby oddać swój głos co jedenasty z hipotetycznych uczestników wyborów (9%, spadek o 2 punkty), zaś Trzecią Drogę poparłoby 6% zdeklarowanych wyborców (o 3 punkty procentowe mniej niż w pierwszej połowie lipca). To najgorszy wynik koalicji Polski 2050 i PSL od czasu wyborów parlamentarnych. Podobnie jak ostatnio 9% respondentów chcących wziąć udział w wyborach nie wie, na którą partię oddałoby swój głos.