Wciąż na bardzo wysokim poziomie utrzymuje się mobilizacja polityczna Polaków oraz gotowość do uczestnictwa w wyborach, zarówno tych realnych, czyli zbliżających się prezydenckich, a w jeszcze większym stopniu – w hipotetycznych wyborach parlamentarnych. Gdyby wybory do Sejmu i Senatu odbywały się w ostatniej dekadzie kwietnia, chciałoby w nich uczestniczyć – co nie jest tożsame z frekwencją – aż 90% Polaków uprawnionych do głosowania, o jeden punkt procentowy więcej niż dwa tygodnie wcześniej. Jednocześnie z góry z możliwości udziału w wyborach parlamentarnych rezygnuje 6% dorosłych Polaków, o jeden punkt mniej niż na początku kwietnia.

Końcówka kampanii wyborczej przed pierwszą turą wyborów prezydenckich okazuje się korzystna dla obecnej opozycji, czyli PiS. Z jednej strony zaostrzająca się polaryzacja polityczna i, normalny w czasie kampanii, wzrost znaczenia dwubiegunowego układu sił w wyniku skupiania się wyborców wokół dwóch najsilniejszych graczy, a z drugiej strony – w tle – nieunikniona rywalizacja między kandydatami na urząd prezydenta desygnowanymi przez poszczególne ugrupowania tworzące rządzącą koalicję, a więc poniekąd również konfrontacja polityczna między nimi samymi, siłą rzeczy nie sprzyjają spoistości i sile rządzącej opcji.

Gdyby wybory parlamentarne odbywały się w trzeciej dekadzie kwietnia, najwięcej głosów uzyskałyby ex aequo Koalicja Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość, na każde z tych ugrupowań chciałoby oddać głos po niespełna jednej trzeciej zdeklarowanych uczestników wyborów (32%). W przypadku KO oznacza to minimalne obniżenie (o 1 punkt procentowy), zaś w przypadku PiS – wyraźny wzrost poparcia w ostatnich dwóch tygodniach (o 6 punktów procentowych). Zgodnie z zasadą „gdzie trzech się bije, tam czwarty korzysta” po trzech miesiącach wyraźnej przewagi KO nad PiS powróciliśmy do sytuacji z lutego i stycznia, kiedy poparcie dla obu tych ugrupowań było takie samo.

Tak jak już ma to miejsce od miesięcy, na trzecim miejscu znalazła się Konfederacja WiN z poparciem 15% pewnych uczestników głosowania (spadek o 1 punkt). Na kolejnych pozycjach rankingu popularności partii politycznych znalazły się ugrupowania rządzącej koalicji. Na czwartym miejscu uplasowała się Trzecia Droga mająca wśród głosujących 6% zwolenników – choć o 1 punkt procentowy więcej niż przed dwoma tygodniami, to jednak ciągle poniżej przewidywanego dla koalicji progu wyborczego. Na piątym miejscu znalazła się Lewica z poparciem na granicy wyborczego progu (5%, spadek o 1 punkt). Poniżej wyborczego progu kształtuje się wynik niewchodzącej w skład rządzącej koalicji partii Razem, tak jak dwa tygodnie wcześniej chciałoby na nią oddać swój głos 4% wybierających się na wybory.

W końcu kwietnia 7% respondentów zainteresowanych udziałem w wyborach parlamentarnych nie wie, na którą partię oddałoby swój głos (spadek o 2 punkty procentowe).