Gdyby wybory do Sejmu i Senatu odbywały się w na początku listopada, udział w nich wzięłoby – według własnych zapowiedzi – ponad cztery piąte uprawnionych do głosowania (82%), o 5 punktów procentowych więcej niż w końcu października. Jednocześnie możliwość udziału w wyborach parlamentarnych z góry odrzuca 11% respondentów, o 3 punkty procentowe mniej niż ostatnio, czyli w drugim pomiarze z października, i niemal tyle samo, ile w końcu września.

Na początku listopada obserwujemy pogłębienie różnicy w notowaniach dwóch najbardziej liczących się ugrupowań, a jednocześnie pewne zmiany w poparciu dla pozostałych partii tworzących koalicję rządową. Hipotetyczne wybory przeprowadzone w pierwszej dekadzie listopada przyniosłyby zwycięstwo Koalicji Obywatelskiej – z poparciem ponad jednej trzeciej zdeklarowanych uczestników głosowania (34%). W porównaniu z pomiarem sprzed dwóch tygodni odsetek zwolenników najsilniejszej partii koalicji rządowej nieznacznie wzrósł (o 1 punkt procentowy). Na drugim miejscu znalazło się Prawo i Sprawiedliwość, na które chce głosować jedna czwarta wybierających się na wybory (25%), o 4 punkty mniej niż w końcu października. To największy spadek odnotowany w tym pomiarze. Obecna przewaga KO nad PiS (9 punktów) jest najwyższa od kwietnia tego roku.

Na trzecim miejscu naszego rankingu ugrupowań politycznych znalazła się, tak jak w poprzednich miesiącach, Konfederacja WiN, mająca obecnie wśród zdeklarowanych uczestników wyborów 12% zwolenników. W porównaniu w poprzednim pomiarem również Konfederacja nieznacznie zyskała na poparciu (wzrost o 1 punkt).

Polityczny rozwód na lewicy nie przyniósł z pomiaru na pomiar pogorszenia jej ocen, ale, paradoksalnie, nawet niewielki wzrost poparcia, jednak wyłącznie w wymiarze ogólnym, jako traktowanego zbiorczo bloku politycznego. Na czwartym miejscu listopadowego sondażu znalazła się Lewica mająca, tak jak w końcu października 7% zdeklarowanych wyborców. Wchodząca do niedawna w skład tej koalicji partia Razem, obecnie jako samodzielne ugrupowanie znajdujące się poza tym sojuszem (i poza koalicją rządową), zyskała dalsze 3% głosów. Zatem oba ugrupowania lewicowe, choć obecnie podążające innymi ścieżkami politycznymi, zyskały w sumie 10%, co prawie wyrównało najlepszy wynik całego bloku od czasu wyborów rok temu.

Gdyby wybory do Sejmu i Senatu odbywały się już teraz, swoich przedstawicieli do parlamentu raczej nie wprowadziłaby koalicyjna Trzecia Droga, na którą chce głosować jedynie 5% zdeklarowanych uczestników wyborów. W porównaniu z sondażem sprzed dwóch tygodni ugrupowanie Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza straciło 3 punkty procentowe.

Po poprzednim spadku odsetka niezdecydowanych wyborców, w listopadzie liczba osób wahających się, na którą partię oddałyby swój głos, ponownie wzrosła do poziomu z końca września i początku października (14%, wzrost o 3 punkty).